www.nasza2d.fora.pl
klasa
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.nasza2d.fora.pl Strona Główna
->
Zapraszam do dyskusji ! ! !
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Jakaś kategoria
----------------
Zapraszam do dyskusji ! ! !
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Czw 15:53, 07 Cze 2018
Temat postu: dare
-Milo jest uslyszec twoj glos. Co u ciebie?
-Jestem przy nadziei, Kaye. A ty?
-Nie - odparla Kaye. Luella musiala miec piecdziesiat kilka lat. Bylo to jak rzucanie koscia.
-To znowu SHEVA, Kaye -
manicure ursynów
powiedziala Luella. - Nie mam jednak czasu na pogaduszki. Sluchaj wiec uwaznie. Jestes tam, Kaye?
-Zamieniam sie w sluch.
-Chce, abys przeszla na szyfrowane polaczenie i zadzwonila do nas. Dobre szyfrowane polaczenie. Masz jeszcze numer?
-Tak - potwierdzila Kaye, zastanawiajac sie, czy ma go w portmonetce.
-Uslyszysz milutki mechaniczny glos. Naszego robocika. Zostaw swoj numer i bedziemy mogli oddzwonic. Potem odjedziemy stad. Moze tak byc, kochana?
Kaye usmiechnela sie pomimo napiecia.
-Tak, Luello. Dziekuje ci.
-Przepraszam, ze zadzwonilam tak wczesnie. Do widzenia, moja droga.
Telefon zamilkl. Kaye natychmiast wysunela nogi z lozka i poszla do kuchni zaparzyc kawe. Myslala o probie polaczenia sie z Mitchem i powiadomienia go. Bylo jednak jeszcze za wczesnie, a ponadto rozpowszechnianie takich wiesci poprzez niepewna rozmowe telefoniczna nie wydawalo sie najlepszym pomyslem.
Stanela przy oknie, wygladajac na Baltimore i rozmyslajac o Stelli w Arizonie, zastanawiajac sie, co tam robi, ile jeszcze czasu minie, zanim znowu ja zobaczy.
Cos ja zaskoczylo i uslyszala, jak cicho powarkuje, zupelnie jak lis. Przez chwile, zaciskajac w drzacej dloni kubek z
ganbanyouku
kawa, Kaye czula slepa, bezradna wscieklosc. - Zwroccie mi corke, skurwiele - wychrypiala. Potem opadla na najblizsze krzeslo, dygoczac tak mocno, ze rozlewala kawe. Odstawila kubek na stolik pod sciana i objela sie ramionami. Rekawem grubego szlafroka frotte otarla z oczu lzy bezradnosci. - Uspokoj sie, moja droga - powiedziala, probujac nasladowac silny kontralt pani Hamilton.
Dzien nie zapowiadal sie na latwy. Kaye mocno podejrzewala, ze bedzie odtad wolna. Zostanie zwolniona. Na zawsze skonczy sie jako naukowiec, ale za to zdobedzie swobode, aby moc odzyskac corke i scalic ponownie rodzine.
-Marzycielka - powiedziala bez sladu pewnosci siebie Luelli Hamilton.
27
Arizona
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin